wtorek, 17 stycznia 2012

"Kroniki rodzinne" Tony Parsons

   Męski punkt widzenia, całkiem niezła książka, trochę humoru, i wiele różnych mądrych słów. Zaskakująca momentami. Historia o trzech siostrach w dzieciństwie porzuconych przez matkę. Cat, najstarsza, nie chce  mieć dzieci, silna, pięknie wysoka, niezależna, pod wpływem przemyśleń życiowych zapłodnienie in vitro, chłopczyk. Jessica, środkowa, uosobienie kobiecości, zakochana w zakochanym w niej mężu. Wielkie serce do dzieci, których nie może mieć, a bardzo chce. To może złamać nawet najsilniejszych. Adoptują z mężem chińską dziewczynkę, na koniec sami majstrują drugie ;) Megan, najmłodsza siostra, śliczna, inteligentna lekarka, z dużymi ambicjami, wpadka z ledwo poznanym chłopakiem i córeczka, wcześniak. Siła uczuć, determinacja, bliskość, ambicje, los, rodzina, miłość, jak i żal, łzy, samotność i zdrada, warto przeczytać ze względu na tę drugą stronę medalu.
                          
"Nie wiem czy słusznie postąpiłam. Oczekujemy, że mężczyźni poruszą w nas wszystkie struny. Romantyczną, seksualną, emocjonalną. Może oczekujemy zbyt wiele. Może za bardzo myślimy o samych sobie. Może powinnyśmy myśleć o naszych dzieciach."
   
"...zorientowała się, że przez cały ten czas były prawdziwą rodziną. Może nie idealną, w której są wszyscy szczęśliwi i obecni, i może nie taką, jaką pokazują w telewizyjnych reklamach płatków śniadaniowych. Lecz mimo to prawdziwą rodziną, której członkowie kochali się i wspierali, a nawet wzajemnie lubili i byli gotowi pomagać sobie w każdej sytuacji, bez względu na zmiany zachodzące z upływem czasu."
   
"Wziął więc na ręce swoją córkę, a ona zwróciła lśniące oczy ku źródłu tego doznania, starego jak świat doznania, którego doświadcza się, gdy jest się w czyichś ramionach."

p.s. Zobaczcie jaki udało mi się wypatrzeć płatek śniegu.

  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz